Czyli jakieś 10-15m przed tabliczką obszaru zabudowanego zdjęcie z pobocza, aby między drzewami widoczny był fragment tabliczki "obszar zabudowany".
Przy przyjeździe do Dąbek wydawało mi się, że jest błysk czerwonego - choć mijałem się z innym samochodem, to jednak na zdjęciu mogę być tylko ja - i będzie kłopot. Dlatego potrzebna mi ta fotografia, do ewentualnej obrony że znak jest niewidoczny. Dlaczego sam nie zrobiłem? Bo potem wielokrotnie tam przejeżdżałem - i choć sam zachowywałem 40, to inni jechali dużo szybciej, nawet byłem wyprzedzany - a on nie błyskał. I dopiero jak wyjeżdżałem z Dąbek w sobotę wieczór, to widziałem z daleka, jak mignął czerwonym motocykliście od tyłu. A do tej pory myślałem, że przywidział mi się ten pierwszy błysk. A na pomysł zrobienia zdjęcia niewidocznego znaku obszaru zabudowanego wpadłem już kawałek za Dąbkami - i szkoda się było wracać z obładowanym samochodem i rodzinką w środku...
Dlatego moja prośba - jak ktoś będzie w Dąbkach - o to zdjęcie.
Okazuje się, że sąd w Szczecinku zalewany jest sprawami związanymi z wykroczeniami zarejestrowanymi przez gminne fotoradary. – Obecnie mamy 6 tys. takich spraw. To nawet trzy razy więcej niż w innych sądach – mówi sędzia Leszek Miazek. Taki stan rzeczy spowodowany jest tym, że na samej drodze z Koszalina do Szczecinka urządzenia do rejestrowania wykroczeń są niemal w każdej miejscowości, a nawet wsi.
A co do robienia zdjęć od tyłu jest to czyste bicie kasy bo kierowcy nie widać ( mandat bez punktów ) i jak pisze westwi78 wystarczy podać że często pożyczasz auto i nie masz pojęcia kto kierował a nie zapisujesz dat kto kiedy jeżdzi oczywiście polecam ustalić wcześniej komu pożyczasz bo na policji musisz podać kto ewentualnie prowadził i jak będą upierdliwi a tacy się też trafiają to wezwą potencjalnych kierujących i muszą wtedy potwierdzić że owszem pożyczali auto ale oczywiście nie pamiętają kiedy
Tweetnij
Komentarz